Żegnaj lato na rok...


  W ostatni weekend lata, by tradycji stało się zadość pojechałem (z Izą) pożegnać się z morzem. Z planów wypadu do Grecji/Cypru/Egiptu nic nie wypaliło z powodu badań i wizyt u lekarza przed moją operacją więc choć resecik weekendowy trzeba było wykorzystać do odpoczynku.
Pogoda była rewelacyjna, po zrzuceniu bagaży do pokoju, ruszyliśmy nad morze, zaczynając od Darłówka Wschodniego (tak się składa że Darowo(ówko) znam już prawie jak własną kieszeń więc z powodzeniem mogłem być przewodnikiem po tej miejscowości. Po spacerku plażą wróciliśmy do domku by przygotować się do imprezy wieczornej :-)
  W moim przypadku przygotowania polegały w sumie na tym że próbowałem się przespać :-), nie wyspałem się bo na zachód słońca siakoś tak poszliśmy godzinę za wcześnie ale za to zachód był przepiękny i dobrze udokumentowany :-). Impreza dla nas potrwała do ok 1 w nocy ale tylko z tego powodu że dało znać o sobie zmęczenie podróżą, reszta towarzystwa wytrzymała jeszcze 3 godziny ale w większości byli to ludzie miejscowi.
Oczywiście wyspać się nie było mi dane, śniadanie z grilla (co uwielbiam) zakupy świerzych ryb (ble :P dobrze że to Iza się tym zajęła) spacer na punkt widokowy wraz z Piotrkiem i jego partnerką i cóż z lekkim poślizgiem w stosunku do planów ruszyliśmy w drogę powrotną by kilka minut po północy dotrzeć do domu.
Więcej zdjęć z reseciku weekendowego w Darłówku poniżej w galerii.

darłówko wrzesien 2009